Życie Grójca wydanie Nr 02/19 - page 5

NASZE SPRAWY
5
ŻYCIE GRÓJCA
|
LUTY 2019
Minął rok od naszej pierwszej
rozmowy. Jak na dziś mają się
sprawy ze szkoleniem żołnierzy
WOT dla 6. Mazowieckiej Bry-
gady?
Od kwietnia 2018 roku nasz 61.
BPL z Grójca rozpoczął pierw-
sze szkolenia żołnierzy ochotni-
ków. Szkolenia podzielone zostały
na dwa moduły: podstawowy – dla
kandydatów bez przeszkolenia woj-
skowego i wyrównawczy – dla żoł-
nierzy, którzy odbyli służbę w woj-
sku. Po tych szkoleniach prowadzi-
liśmy ćwiczenia rotacyjne realizo-
wane w wariancie weekendowym.
W sumie w 2018 roku przeprowa-
dziliśmy 36 szkoleń. 4 szkolenia
podstawowe (16-dniowe), 6 szko-
leń wyrównawczych (8 dniowych) i
24 szkolenia rotacyjne (indywidual-
ne) w sumie ponad 160 dni w roku.
Ilu chętnych, o ile to nie tajemni-
ca, przeszkolono do tej pory ?
W 2018 roku przeszkoliliśmy oko-
ło 800 żołnierzy ochotników dla ca-
łego województwa mazowieckiego.
To sporo. Adlaczego nie doszło do
zapowiadanej na naszych łamach
wielkiej uroczystości jaką miała
być przysięga pierwszych teryto-
rialsów na grójeckim rynku?
Tak, rozmawialiśmy o tym. Po
pierwszym szkoleniu podstawo-
wym chcieliśmy zorganizować
przysięgę na grójeckim rynku, ale
okazało się, niestety, że rynek w
Grójcu jest za mały. Ponieważ mie-
liśmy ok. 130 żołnierzy ochotników
do przysięgi, ponadto kompanię ho-
norową i orkiestrę wojskową, a tak-
że pododdziały towarzyszące (po-
nad 200 żołnierzy). W tym roku we
wrześniu odbędzie się przysięga
wojskowa na terenie jednostki woj-
skowej w Ogrodzienicach.
Czy żołnierze z grójeckiego bata-
Kim jesteśmy? Patriotami!
lionu, którzy już służą brali udział
w jakiś konkretnych działaniach?
Wsparcie lokalnych społeczności,
nie tylko podczas sytuacji kryzyso-
wych, jest wpisane w służbę każ-
dego żołnierza WOT. Dlatego Gró-
jeccy Terytorialsi nie tylko włącza-
ją się w akcje społeczne, ale rów-
nież sami je organizują. Wspólnie
z 1 ORel zorganizowaliśmy „Bieg
pamięci żołnierzy wyklętych „Tro-
pemWilczym”. Przez cały rok w ra-
mach akcji „Spokrewnieni” odda-
jemy honorowo krew. Część odda-
nej krwi została przekazana na rzecz
20-letniego Dominika, który zmaga
się z białaczką. Współpracujemy ze
szkołami. Żołnierze cyklicznie pro-
wadzą zajęcia w szkołach z klasa-
mi maturalnymi i o profilu mundu-
rowym. Przeprowadziliśmy spotka-
nia z najmłodszymi mieszkańcami
miasta. Jest to świetna okazja do za-
poznania uczniów z elementami po-
mocy przedmedycznej, która sta-
nowi istotną część programu szko-
lenia WOT. Natomiast najważniej-
sza sprawą jest ścisłe współdziała-
nie z wojskami operacyjnymi, które
w wypadku konfliktu będą działać
na terenie województwa mazowiec-
kiego. Niemniej istotna jest ochrona
ludności przed skutkami klęsk ży-
wiołowych, akcje poszukiwawcze
oraz ratowanie lub ochrona zdrowia
i życia ludzkiego. Na bieżąco reali-
zowana jest też współpraca z woje-
wodą mazowieckim i organami sa-
morządu terytorialnego, a także w
zakresie zarządzania kryzysowego.
Jak wygląda sprawa napływu
ochotników ?
Na 2019 rok mamy za zadanie prze-
szkolenia 1500 ochotników do całej
naszej Brygady. Chętnych jest dużo.
Do kwietnia razem zWojskową Ko-
mendą Uzupełnień prowadzimy na-
bór do naszych szeregów. Do lipca
2018 roku sformowane zostały trzy
kolejne bataliony w Radomiu, Płoc-
ku i Pomiechówku, które rozpoczę-
ły szkolenia.
Gdy rozpoczynano formowanie
jednostek, MON zapowiadał wy-
posażenie ich w najlepszy sprzęt.
Czy tak rzeczywiście jest ?
Dostajemy taki sam sprzęt jak jed-
nostki operacyjne. Nie jesteśmy ina-
czej (lepiej) traktowani niż inne Ro-
dzaje Sił Zbrojnych, tak jak to się
słyszy. Fakt faktem, że otrzymali-
śmy w 2018 roku nowa broń kara-
binek MSBS z fabryki „Łucznik”.
Ale ta broń jest na etapie testowania
i – jak się sprawdzi – będzie wpro-
wadzona dla polskiej armii.
Generał Różański pozostaje kry-
tyczny wobecWOT-u, mówi o ka-
nibalizacji armii zawodowej pod
względem sprzętowym, jak i oso-
bowym. Czy pan pułkownik chce
się do tego odnieść?
Bardzo szanuję generała Mirosława
Różańskiego i uważam go za bar-
dzo dobrego byłego dowódcę Ro-
dzajów Sił Zbrojnych. Jednak gene-
rał „poszedł w politykę”. Ja ze swo-
jej strony mogę tylko powiedzieć,
że moją przewagą nad innymi jest
Z podpułkownikiem Januszem Ostrowskim, dowódcą 61. Batalionu Piechoty Lekkiej (BPL) Wojsk Obrony
Terytorialnej (WOT) rozmawia Artur Szlis.
to, że żołnierz do polityki się nie
miesza. Mam swoich przełożonych
i wykonuję ich rozkazy. Dodam
jeszcze tylko, że generał Roman
Polko bardzo chwali sobie szkole-
nie żołnierzy ochotników i stwier-
dził, że WOT robi dobrą robotę. W
styczniu tego roku podczas szkole-
nia strzeleckiego w Wesołej, kom-
panię z mojego batalionu odwiedził
Szef Sztabu Generalnego WP gene-
rał broni Rajmund T. Andrzejczak,
który stwierdził, że jest bardzo za-
dowolony z organizacji i bardzo do-
brego poziomu wyszkolenia żołnie-
rzy ochotników TSW (Terytorialnej
Służby Wojskowej). To bardzo cie-
szy i myślę, że za dwa trzy lata będą
efekty naszej ciężkiej pracy.
Nowy rok, nowe plany – co w pro-
gramie poza szkoleniem ochotni-
ków ?
W tym roku wchodzimy w II spe-
cjalistyczny etap szkolenia żołnie-
rzy. Żołnierze zostaną podzieleni
na specjalności wojskowe i będą się
szkolić pod tym kątem.
Myślę, że w tym roku rozpocznie-
my również ścisłą współpracę oraz
szkolenie z organami samorządu te-
rytorialnego w ramach akcji „Para-
sol” w zakresie zarządzania kryzy-
sowego. Bierzemy również udział
we wszystkich uroczystościach o
charakterze
patriotyczno-religij-
nym w naszym rejonie. Żołnierze
wspierają weteranów Armii Krajo-
wej, współpracujemy ze Związkiem
Powstańców Warszawskich oraz
Światowym Związkiem Żołnierzy
AK. Kombatanci z należytymi ho-
norami goszczeni są podczas przy-
siąg Mazowieckich Terytorialsów,
gościem honorowym jest pani Zofia
Pilecka – córka rotmistrza Witolda
Pileckiego, naszego patrona
Kim są pana żołnierze poza szko-
leniami i ćwiczeniami? Czym się
zajmują na co dzień?
Przede wszystkim patriotami. W
szeregach 6. MBOT spotykamy
przedstawicieli różnych profesji.
Moi żołnierze to: uczniowie szkół
średnich, studenci, przedsiębiorcy,
nauczyciele, pracownicy biurowi,
pielęgniarki i ratownicy medyczni
oraz wodni. Wśród Terytorialsów
są także małżeństwa, rodzeństwa,
a także ojcowie i matki z dziećmi.
Obecność rodziny podczas szkoleń
to duże wsparcie i motywacja.
„Zawsze gotowi, zawsze blisko”
to Wasze motto. Co chciałby Pan
pułkownik na zakończenie prze-
kazać naszym czytelnikom ?
Zapraszam wszystkich do szkole-
nia. Wstępując w poczuciu patrio-
tyzmu i odpowiedzialności za kraj
do naszej służby, poznacie podsta-
wowe elementy taktyki, nauczycie
się strzelać, poznacie podstawowe
elementy pomocy przedmedycznej,
wspólnie będziemy działać w za-
kresie zarządzania kryzysowego w
naszej małej społeczności lokalnej,
jaką jest miasto Grójec. Zaprasza-
my. Brygada pod patronatemWitol-
da Pileckiego czeka na Ciebie, czy-
telniczko i czytelniku.
Dokończenie ze s. 1
Jakwidać byciemyśliwymnie nale-
ży do tanich hobby. Trzeba zadbać o
zwierzynę, odpowiedni pokarm, pa-
szę, nie wspominając o czasie, pa-
liwie czy eksploatacji samochodów.
Niezależna i samowystarczalna jed-
nostkamusi także pomyśleć o odpo-
wiednim zabezpieczeniu oraz prze-
chowywanie upolowanej zwierzy-
ny. – Podniósł się krzyk, że w ra-
mach odstrzału sanitarnego płacą
nam 600 zł za tuszę dzika. Tymcza-
sem ekwiwalent z Unii Eurpejskiej
to 400 zł. Tylko, że my jakomyśliwi
zrzekliśmy się 80% z tej kwoty na
rzecz naszych kół.
Pozyskana zwierzyna musi zo-
stać wypatroszona z zachowa-
niem szczególnej higieny sanitar-
nej. – Nasze koło posiada 2 chłod-
nie: jedną od weterynarii, a dru-
gą od Polskiego Związku Łowiec-
kiego. Musieliśmy sami przygoto-
wać teren pod to przedsięwzięcie,
ogrodzić, wyposażyć w kanaliza-
cję, żeby nie zatruwać środowiska
i nie rozprzestrzeniać wirusów i pa-
togenów. To kosztowało nas około
20 tys. zł. Dwie chłodnie są potrzeb-
ne, żeby nie mieszać zwierzyny po-
zyskanej na różnych polowaniach.
Po każdym polowaniu chłodnie są
plombowane. Krew zwierzyny po-
bierana jest do badań laboratoryj-
nych. Dopiero po sprawdzeniu, czy
mięso jest zdrowe, możemy otwo-
rzyć chłodnie i zawieźć wnętrzności
do utylizacji. Nie możemy tego wy-
rzucić od tak sobie – tłumaczy kolej-
nymyśliwy, którego ojciec i dziadek
również polowali.
Fakty oASF
African swine fever (ang.afrykań-
ski pomór świń) jest bardzo groźną
chorobą, która potrafi zabić wszyst-
kie zwierzęta wgospodarstwie.ASF
dotarło do Polski z Rosji i Białoru-
si, a pierwsze przypadki zachorowa-
nia zwierząt na tego wirusa odnoto-
wano w lutym 2014 roku. Kiedy wi-
rus dopada jednego osobnika, w sta-
dzie w ciągu 12 godzin choroba za-
bija całe stado. Padlina takiego cho-
rego dzika to siedlisko wirusa, któ-
rego może przynieść do domu każ-
dy z nas, będąc na grzybach czy po
prostu na wiosennym spacerze po
lesie. Wystarczy tylko wejść w od-
chody, krew bądź resztki padliny i
wirus może wywołać epidemię w
całym gospodarstwie.
ASF nie jest groźne dla człowieka,
Dzika propaganda
ale zabójcze dla wszystkich zwie-
rząt. Jednak, jak dotąd, w okolicach
Grójca, nie stwierdzono żadnego
chorego dzika.
W związku z chaosem informacyj-
nym, dotyczącym właśnie polowań
zbiorowych na dziki, Główny Le-
karz Weterynarii opublikował infor-
macje z wyjaśnieniami. Z komuni-
katu wynika, że polowania zbioro-
we zsynchronizowane wykonuje
się jednocześnie w kołach łowiec-
kich sąsiadujących ze sobą powia-
tów, aby zapobiec przemieszczaniu
się zwierzyny. To łącznie 320 obwo-
dów, co daje 6,8 % wszystkich te-
renów dzierżawionych przez PZŁ.
Lekarz dementuje również plotki o
tym, że myśliwi mają nakaz strze-
lania do ciężarnych loch. Wszyst-
ko odbywa się z zachowaniem za-
sad prawa i etyki łowieckiej.
Kolejnym faktem jest odstrzelenie
około 190 tys. dzików w ciągu całe-
go sezonu łowieckiego, od 1 kwiet-
nia 2018 do 30 marca 2019 roku. A
do listopada 2018 roku odstrzelono
około 168 tys. sztuk.
Jednak odstrzał sanitarny nie zastą-
pi odstrzału łowieckiego, a jedy-
nie go uzupełni. Strategia zwalcza-
nia ASF polega bowiem głównie na
przestrzeganiu zasad bioasekura-
cji wśród hodowców i myśliwych.
Chodzi o niedopuszczenie do prze-
niesienia wirusa, określenie zasięgu
występowania wirusa oraz badanie i
usuwanie zwłok zmarłych dzików.
Od 2014 roku w całym kraju odno-
towano 3407 przypadki wystąpienia
wirusa. Tylko w ubiegłym roku po-
twierdzono 2443 przypadki ASF u
dzików, z czego 326 stanowiły dzi-
ki odstrzelone, a pozostałe przypad-
ki dotyczą dzików padłych, w tym
powypadkowych. W tym roku po-
twierdzono 60 przypadków ASF u
dzików.
Nagonkanamyśliwych
Krzyk podnieśli również ekolodzy i
aktywiści sprzeciwiający się maso-
wemu odstrzałowi dzików. W jed-
nej z podgrójeckich wsi w ostatni
weekend stycznia doszło do nieco-
dziennej sytuacji. Rolnicy wpuści-
li do swojego lasu auta wraz z my-
śliwymi, po czym stanęli, tworząc
mur z własnych ciał, blokując tym
samym wstęp do lasu aktywistom,
którzy przyjechali z Warszawy, by
utrudniać polowanie. Nie obyło się
bez kłótni i przepychanek. Ekolo-
dzy – o ile można ich tak nazwać –
próbowali dostać się do lasu od dru-
giej strony. – Przyjeżdżacie tu pro-
wokować! Kto wam płaci? – pytali
zaprzyjaźnieni z myśliwymi rolnicy.
Na temat odszkodowań i protestów
wypowiedział się jeden z mężczyzn
znajdujących się na miejscu: – Pa-
nie, jakie ja pieniądze dostanę za
drzewka, które hodowałem trzy lata,
przycinałem, nawoziłem? To mi nie
zwróci włożonych pieniędzy – mó-
wił dziennikarzowi "GazetyWybor-
czej" lokalny sadownik. – Oni się tu
ganiają jedni z drugimi, a koła [ło-
wieckie – red.] nie wywiązują się
z odszkodowań. Mówią potem, że
przez blokady polowań nie wyra-
biają planów i nie chcą płacić – żali-
ła się kobieta.
Obrońcy dzików zachowują się
dość nieodpowiedzialnie, próbu-
jąc wtargnąć do lasu podczas polo-
wania i narażając się na ryzyko po-
strzału. Media, politycy, celebryci
oraz aktorzy również dołożyli swo-
je ziarno prowokacji do całej tej afe-
ry i napompowali ją do rozmiarów
masowego mordu gatunku dzika
euroazjatyckiego. Lewicowe środo-
wiska aż kipiały nienawiścią i zło-
ścią wobec ministra Jana Ardanow-
skiego. Obwinia się go o to, że ka-
zał myśliwym strzelać do prośnych
loch i wybić jednocześnie tak dużo
dzików. Wszyscy krzykacze nagle
umilkli, gdy okazało się, że Unia
Europejska daje pieniądze na walkę
z ASF, a nawet jest zachwycona tak
skutecznym rozwiązywaniem pro-
blemu wirusa w Polsce.
SzymonWójcik
1,2,3,4 6,7,8,9,10,11,12,13,14,15,...16
Powered by FlippingBook