Życie Grójca wydanie Nr 0818 - page 11

ŻYCIE GRÓJCA
|
WRZESIEŃ 2018
PROMOCJA
11
DRODZYWYBORCY!
W SejmikuWojewództwa Mazowieckiego potrzebny jest
gospodarz.
Wkrótce (21 października) wszy-
scy staniemy przed trudną de-
cyzją wyboru, kto przez najbliż-
sze cztery lata ma kierować na-
szymi małymi Ojczyznami, komu
powierzymy samorządy. Na licz-
nych spotkaniach z Państwem
usłyszałemwiele uwag, z których
przebijała troska o przyszłość.
Były też słowa zachęty, które do-
dają mi odwagi. Mogę zapewnić,
że jeżeli obdarzycie mnie zaufa-
niem, będę, jak do tej pory, czło-
wiekiem dialogu, a dobro wspól-
ne - jak w każdej mojej działalno-
ści - celem nadrzędnym.
Zamierzamwalczyć w sejmiku z bezsensownymi partyjnymi spo-
rami, które są domeną wielkiej polityki, a przede wszystkim dwóch
antagonistycznie nastawionych partii. Niestety, mogliśmy je obser-
wować wminionej kadencji aż nazbyt często. Oczywiście każde do-
bro powstaje w sporze, tworzy się w toku dyskusji, ale najważniej-
szą sprawą zawsze musi być to, aby nasze postanowienia, decyzje,
uchwały służyły ludziom, a nie doraźnym korzyściom politycznym.
O to będę zabiegać z całych sił. Kontynuacja gorszących sporów z
minionej kadencji prowadziłaby nas donikąd.
Jestem przygotowany do pełnienia tej misji, mam osiągnięcia za-
wodowe, społeczne i osobiste. Zostały one już przez Państwa kil-
kakrotnie zweryfikowane. Jestem stąd, prowadzę gospodarstwo
ogrodnicze. Zaufaliście mi powierzając dwukrotnie już funkcję rad-
nego SejmikuWojewództwa Mazowieckiego. Pełnię tam już drugą
kadencję rolę przewodniczącego Komisji Rolnictwa i TerenówWiej-
skich. Pełniłem i pełnię też wiele odpowiedzialnych funkcji społecz-
nych. Działamw Związku Sadowników RP, jako członek zarządu. Za-
pewne wielu zWas pamięta mnie z pikiet, których byłemwspół-
organizatorem, zarówno w 2008 r przed zakładami przetwórstwa
owoców i warzyw, gdy wyznaczały nam głodowe stawki za owo-
ce, gdy byliśmy niezadowoleni z dopłat unijnych po wprowadze-
niu przez Rosję embarga na nasze jabłka, a także ostatnio, gdy ceny
za nasze owoce spadły poniżej kosztów produkcji. Uczestniczy-
łemwwielu negocjacjach, targach, wystawach, dzięki którym uda-
ło nam się (przynajmniej częściowo) zniwelować straty spowodo-
wane zakazem eksportu płodów rolnych do Rosji. Dzięki tym dzia-
łaniom pozyskaliśmy nowe rynki zbytu, a branża rolnicza utrzyma-
ła wysoki poziom. Musimy pogłębiać te tendencje, ale nie osiągnie-
my tego ciągle się kłócąc, wytykając wady, kreując przepaść nie do
zasypania.
Zwracam się o poparcie do młodych ludzi, pełnych energii i chęci
walki o swoją i rówieśników przyszłość, czego dowodem był Wasz
protest przed zakładami w Kozietułach. Wasz zapał, wykształcenie,
oraz sukcesy w działalności gospodarczej i społecznej są niezbęd-
ne w budowaniu nowej jakości życia obywatelskiego. Będę wsłuchi-
wał się wWasz głos.
Zwracam się do mojego pokolenia i odrobinę starszego – szanow-
ni Państwo, cenię sobieWasze doświadczenie i zamierzam całymi
„garściami”z niego korzystać. Uczestniczę we wszystkich spotka-
niach, uroczystościach gminnych czy lokalnych, na które pozwa-
la mi czas, znamWasze problemy jak nikt inny. Uczestniczę przecież
w życiu codziennymmazowieckiej wsi, na własnej skórze doświad-
czam, tak jakWy, jej wspaniałych, ale i czasem bolesnych chwil.
Liczę na Państwa poparcie wwyborach do SejmikuWojewództwa
Mazowieckiego.
Leszek Przybytniak
Zbliżają się wybory i mówi się już
wyłącznie o szansach partii, listach,
kandydatach. Czy czegoś Panu nie
brakuje?
Oczywiście, wielka polityka przysła-
nia nam wszystko. Coraz mniej sły-
chać o realnych problemach, jakie
dotykają mazowiecką wieś. Przypo-
mnę więc, że w wyniku suszy zosta-
ło poszkodowanych w Polsce ponad
220 tys. gospodarstw rolnych. Stra-
ty – według szacunków specjalnie w
tym celu powołanych komisji - sięga-
ją ponad 3 mld zł. Z braku dostatecz-
nej ilości wody, ucierpiały uprawy na
powierzchni około 3,5 mln ha. Pra-
wie 200komisji działa na naszymtere-
nie szacujących szkody. Na pomoc re-
sort zapowiada wprawdzie 1,5 mld zł,
ale to o połowę za mało. Szacowanie
szkód jest skomplikowane. Wykaza-
nie wymaganych 30 proc. strat w go-
spodarstwie przy prowadzeniu cho-
wu zwierząt, jest właściwie niemożli-
we.Jestjeszczekilkainnychkwestiido
rozwiązania, a na razie nie widać, aby
strona rządząca zmierzała do ich szyb-
kiego zakończenia.
Susza spowodowała, że tegoroczne
zbiory wielu płodów rolnych będą
owiele niższe niżwubiegłymroku.
Niestety, musimy się z tym liczyć, co
oczywiście pociągnie za sobą wyższe
cenyna rynku.Wnaszymregionienaj-
bardziej interesuje nas jednak zbiór ja-
błek..., a z tym nie jest źle. Zapowia-
da się rekordowy zbiór - ok. 5 mln t. I
mamy kolejny problem– jak sprzedać
taką ilość owoców? W jaki sposób je
zagospodarować?
Dlaczego rolnicy się nie ubezpie-
czają? Zaledwie kilkuset wykupiło
ubezpieczenie od suszy...
Od 2008 roku rolnicy, którzy otrzy-
mujący unijne dopłaty, mają obowią-
zek ubezpieczyć co najmniej poło-
wę posiadanych upraw. Inaczej grozi
im kara. W praktyce jednak od suszy
nikt się nie ubezpiecza, gdy do wybo-
ru jest jeszcze polisa odmrozu czygra-
dobicia. Nie poprawia sytuacji nawet
fakt, że do ubezpieczenia dorzuca się
państwo. Dofinansowanie do składek
ubezpieczeniowych podniesiono na-
wet do 65 proc. ich wartości. Ktoś na-
dal jednak może się dziwić, że rolnicy
nie ubezpieczają się od suszy. Odpo-
wiedź jest prosta - bo ich na to nie stać.
Koszt ubezpieczeniaodskutkówsuszy
za 1 hektar może wynieść od 250 do
nawet 400 zł. Przeciętne gospodarstwo
rolne w woj. mazowieckim liczy 8,5
ha. Łatwo obliczyć, że składka może
sięgać nawet 3 400 zł. Sami ubezpie-
czyciele przyznają, że system jest źle
zaprojektowany od strony przepisów.
Działa Pan w Sejmiku Wojewódz-
twa Mazowieckiego. To oczywiście
grupa ludzi, z których każdy wi-
dzi dobro wspólne przez pryzmat
własnego terenu. Nie ma w tym nic
nagannego, jeżeli radni potrafią
wznieść się ponad partykularne in-
teresy. Czy podczas prac komisji, w
których Pan uczestniczył, łatwo do-
chodziliście do konsensusu?
Ten własny punkt widzenia najbar-
dziej uwidaczniał się podczas dysku-
sji na temat podziału środkówna inwe-
Problemy wsi
giną w wyborczym szumie...
stycje. Oczywiście każdy zna najlepiej
własny teren, więc za nim optuje. By-
wamwinnychpowiatach,aleszczegó-
łowo problemów tam występujących
nie znam. Od tegowięc, jak prezentuje
się potrzeby danego regionu, jak je do-
kumentuje i udowadnia, że inwestycja
jest niezbędna – zależy końcowa de-
cyzja.Warto więc mieć w poszczegól-
nych komisjach swoich przedstawicie-
li. To bardzoważne, wkontekście zbli-
żających sięwyborów.
Można powiedzieć, że to przeciąga-
nie zbyt krótkiej kołdry. Jak Panu
udało się przeciągnąć sporą jej część
na swoją stronę?
Udowodniłem, że na terenie najwięk-
szegosaduEuropy,wktórymtransport
odgrywa pierwszoplanową rolę, brak
możliwości szybkiego, dogodnego
wyeksportowania owoców, może się
okazać klęską dla sadowników. Szczę-
śliwie więc doprowadziłem podczas
moich kadencji w sejmiku do odbu-
dowania odpodstawdwóch szlaków–
dróg nr 728 i 730, a także kilku mniej-
szych o charakterze lokalnym. Udało
się dofinansować lub wyposażyć - nie
zawsze w takim wymiarze jakbyśmy
chcieli - nasze ochotnicze straże pożar-
ne. Nie przeczę, że kilka spraw czeka
jeszcze na realizację. Niestety, nie za-
wszestawałnadrodzebrakpieniędzy...
Z tych niewielu spraw niezałatwio-
nych to...
Bardzo zaangażowałem się swego
czasuwprojektwybudowaniawGrój-
cu hali sportowej z prawdziwego zda-
rzenia, dla sportu kwalifikowanego.
Rozmawiałem na ten temat z grójec-
kim samorządem, zarówno gminnym,
jak i powiatowym. Starania nadal są
podejmowane, ale urzeczywistnić po-
mysłu jednaksięnieudało. Jest nadzie-
ja, że zostanie zrealizowany w przy-
szłej kadencji.
No i nieszczęsna przebudowa drogi
Bikówek – Uleniec. To przykład fał-
szywego pojmowania „dobra wspól-
nego”. Poprostuwtymprzypadku sta-
rostwo zachowało się aspołecznie, nie
dbając o potrzeby okolicznych miesz-
kańców, widząc jedynie interes poli-
tyczny rządzącej partii. Przypomnę,
że powiat otrzymał z Urzędu Mar-
szałkowskiego dotację 1 037 mln zł
(a mógł ponad 4 mln zł, gdyby o taką
kwotę zabiegał) na budowę tej drogi.
Podpisana została umowa. I nagle sta-
rostwo zerwało ją, przedstawiając ja-
kieś absurdalne zastrzeżenia (pozosta-
łe 35 powiatów na Mazowszu reali-
zuje budowę dróg z tego projektu). O
co chodziło? Jakby to wyglądało kilka
miesięcy przed wyborami, gdyby in-
westycja inicjowana przezUrządMar-
szałkowski zakończyła się sukcesem.
Zgroza...
Czy chodziło tylko o halę, a nie o
cały kompleks kulturalno-sporto-
wy?
Ma pan rację. Wprawdzie mamy
Grójecki Ośrodek Kultury, ale rodo-
wodem sięga on początków ubiegłe-
go wieku, a wystrojem i wyposaże-
niem czasów PRL. Są wprawdzie
plany dalszej przebudowy budynku,
ale niewiele one zmienią. Tymcza-
sem na tzw. dołku, czyli przy ul. Pio-
tra Skargi, jest duży niezagospodaro-
wany teren. Byłaby to wielka inwe-
stycja, ale wchodzimy w nowy okres
unijnychdotacji iwartoo tepieniądze
powalczyć. Teren jest piękny, w cen-
trum miasta, w pobliżu dwie szko-
ły. Trzeba tylko szybko uregulować
stan prawny działek i zdobyć fundu-
sze na tę inwestycję. Sądzę, że gdy-
by wszystko poszło po naszej myśli,
za pięć-sześć lat na „dołku” możemy
mieć nowoczesny, piękny architek-
tonicznie i funkcjonalny obiekt prze-
znaczony dla kultury i sportu.
Rozmawiamy z Leszkiem Przybytniakiem radnym Sejmiku
Województwa Mazowieckiego, przewodniczącym Komisji
Rolnictwa i TerenówWiejskich.
Również stadion przy ul Laskowej
wymaga przebudowy...
To trochę wstyd, że niektóre wioski
mają stadiony znacznie lepiej prezen-
tujące się, niż grójecki obiekt. Bur-
mistrz starał się już o dotację (oko-
ło 28 mln zł) na jego przebudowę, ale
nic z tego niewyszło. Powstało jednak
piękneboiskoosztucznej nawierzchni.
Dobrze, że za tympierwszymkrokiem
zrobiono następne. Trwa przebudowa
głównej płyty. Gdyby powstał tu rów-
nież nowoczesny mini hotelik, szat-
nie, była do dyspozycji odnowa biolo-
giczna, zapewneGrójec stałby się bazą
dla... reprezentacyjnych kadr młodzie-
żowych PZPN. Chętnie pomogę w re-
alizacji tego projektu.
Grójec ma coraz większą siłę przy-
ciągania. Miasto leży na skrzyżo-
waniu dróg ekspresowej S7 i krajo-
wej „50”. To idealne miejsce dla in-
westorów, tymbardziej, że doWar-
szawy jest stąd zaledwie 40 km. Jak
to położeniemożnawykorzystać?
Zauważyli to już handlowcy. Chy-
ba żadne małe miasteczko nie doro-
biło się tylu sklepów sieciowych, co
Grójec. Zagospodarowuje się „stre-
fa przemysłowa” miasta, czyli Słom-
czyn. Przewiduję, że te tereny sta-
ną się wkrótce odpowiednikiem pod-
warszawskich Janek. Ale inwesto-
rom trzeba pomóc, skutecznie ich za-
chęcić. To zadanie dla miejscowe-
go samorządu, aby rozsądnie ko-
rzystać z dobrego położenia Grójca.
Urząd Marszałkowski, w którym peł-
nię funkcję przewodniczącego Komi-
sji Rolnictwa i RozwojuWsi, jest go-
towy wspierać miasto w tych zamie-
rzeniach.
Rozmawiał StanisławKochout
MATERIAŁ SPONSOROWANY
1...,2,3,4,5,6,7,8,9,10 12,13,14,15,16
Powered by FlippingBook