Życie Grójca wydanie Nr 07/2018 - page 2

2
LUDZIE
Dobrodziejstwem naszego wie-
ku jest urlop. Uwolnienie się od
obowiązku codziennej pracy,
stresu, zmartwień i trosk z nim
związanych, na tydzień, może na
dwa w ciągu lata. O ile jakiś czas
temu łatwo nam było całkowi-
cie oderwać się od zrzędliwego
szefa, który nie przegapi żadnej
okazji, żeby namdołożyć roboty,
o tyle obecnie nie jest to już ta-
kie oczywiste.
S
tworzono tak skuteczne
smycze dla pracowników
w postaci smartfonów, że
oderwanie się od codzien-
ności jest coraz trudniejsze, a wręcz
niemożliwe. Ścigają nas maile, śle-
dzą aplikacje, informacje nachalnie
proszą o lekturę, dzwonek telefonu
w każdej chwili może się odezwać,
a media społecznościowe dręczą
swoją miałkością i głupotą. Upra-
gniony urlop, na który zbieraliśmy
zaskórniaki cały rok, tym tylko róż-
ni się od nie-urlopu, że nie chodzi-
my do fabryki, ale na plażę lub na
polanę, nie do biura, ale nad jezio-
ro, nie do urzędu, ale do lasu. Tyl-
ko niewielu udaje się oderwać od
e-rzeczywistości i współczesna róż-
nica klas pracy przebiega pokole-
niowo – młodzi nie rozstają się już
z elektroniką, co wiedzę po moim
synu, a starsi jeszcze poruszają się
z książką, ewentualnie ci bardziej
nowocześni z e-bookiem.
Czy źle nam było w czasach, kiedy
jedyną możliwością kontaktu tury-
sty w Zakopanem był list lub pra-
wie już zapomniana kartka pocz-
towa wysyłane z jedynej poczty
na Krupówkach lub telefon z przy-
ległej mu placówki telekomunika-
cji, do którego dostać się było moż-
na po wielu godzinach oczekiwa-
nia w kolejce, a i wówczas nie za-
wsze był on na chodzie, niewie-
le się przez te stare druty słyszało,
a rozmowa była przerywana i kon-
trolowana…? Ależ nie są to resen-
tymenty za minioną epoką, bo już
słyszę to pytanie, to tylko pragnie-
nie bycia choć na chwilę oderwa-
nym od codzienności w sposób zu-
pełny. Bo jeśli nawet nasze pomo-
ce elektroniczne wyłączymy, to bę-
dziemy cały czas myśleć o tym, że
należałoby je włączyć….
Pozór urlopowy jest także pozo-
rem, który dzieli nas wedle zaję-
cia - zatrudnieni w biurach i biu-
rowcach mają latem jedyną oka-
zję, żeby nie uczestniczyć w bar-
dzo ważnych spotkaniach, nara-
dach, prezentacjach i raportowa-
niu, ponieważ poza sezonem let-
nim, wszystkie te czynności nabie-
rają żywotnego znaczenia dla ca-
łej gospodarki, ale ci, których biu-
rem jest sad lub ogród, raczej po-
zwolić sobie na to niemogą. To naj-
intensywniejszy - choć coraz mniej
opłacalny – okres ich roku. Doty-
czy to także wszystkich pracowni-
ków, którzy im w tym pomagają,
a dla których to właśnie moment
wytężenia. Nota bene, całe szczę-
ście, że ratują nas pracownicy sezo-
nowi z naszej bratniej Ukrainy, po-
nieważ bez nich leżelibyśmy całko-
wicie pod gruszą w sensie dosłow-
nym i przenośnym i byłoby dobrze,
gdyby mogli do nas przyjeżdżać
bez wiz, na dowolny okres czasu,
nie musieć starać się o pozwolenia
na pracę, ponieważ braki pracow-
ników wszystkich poziomów są u
nas coraz bardziej widoczne, a tam
z kolei, pracy nie ma, zwłaszcza w
Ukrainie zakarpackiej. A najlepiej,
gdybyśmy przyjęli ich jak najszyb-
ciej do Unii Europejskiej.
Paradoksalnie więc, powrót do
„normalnego” życia stał się w tym
sensie dużo łatwiejszy, ponieważ
wyjechaliśmy jedynie fizycznie, po-
zostając de facto cały czas w pracy
i na krótkiej smyczy zawodowej co-
dzienności, która wcale się od nas
nie chce odczepić.
Jacek Stolarski
POWROTY
Rozmowaz IwonąKwapisz, nowądyrektor LiceumOgólnokształcącego im. PiotraSkargiw
Grójcu.
WLiceumOgólnokształcącymim.Pio-
tra Skargi, najstarszej i jednej z najbar-
dziej szanowanych grójeckich szkół,
przed nowym rokiem szkolnym nastą-
piła zmiana dyrektora. I to zmiana hi-
storyczna, bo szacowna i leciwa „gór-
ka” po raz pierwszywdziejachma pa-
nią dyrektor – magister Iwonę Kwa-
pisz.
Jakie touczucie, kiedyzostaje siędy-
rektorem ponad 100-letniej placów-
ki oświatowej?
Uczuciemiłe,zważającnato,żejestem
pierwszą kobietą w 105-letniej historii
szkoły. Są obawy (jak przed wszyst-
kim, co dla nas jest nowe), jednakmy-
ślę, że podołam obowiązkom. Liceum
zawszebyłobliskiemojemusercu– je-
stemprzecież jego absolwentką.
Jakie są pani dyrektorskie plany na
najbliższy rok?
Pierwszy rok będzie bardzo pracowi-
ty. Muszę się wdrożyć w obowiązki
dyrektora – liczę jednak, że będą mnie
wspierały panie: Małgorzata Czacha-
rowska i Aneta Oszczak, którym po-
wierzam obowiązki zastępców dyrek-
tora. W pierwszym roku musimy się
skupić na dobrym przygotowaniu do
przyjęcia dwóch roczników uczniów
(wrzesień 2019), chcemy postawić
na dydaktykę – chodzi mi o pracę z
uczniami zdolnymi. Musimy wspól-
nie przemyśleć propozycje klas, które
utworzymy w następnym roku szkol-
nym tak, aby były atrakcyjne dla mło-
dego człowieka, który wybierając
szkołę średnią nie zawsze wie, co chce
robić w życiu. Chciałabym wspólnie
z nauczycielami jeszcze bardziej wes-
przeć uczniów w rozwijaniu ich zain-
teresowań i dobrymprzygotowaniu do
egzaminu maturalnego. Zależy mi na
utrzymaniu dobrej i przyjaznej atmos-
feryw szkole tak, aby uczeń czuł sięw
niej dobrze i chętnie do niej przycho-
dził. Mam w planach podjęcie współ-
pracy z dyrektorami szkół podstawo-
wych (oczywiście nie zapomnimy o
ostatnim roczniku naszych gimnazja-
listów). Ale o tym jeszcze nie będę za
wielemówić.
Najpilniejsze zadania?
Jak najszybciej przygotować ofertę
dla naszych przyszłych uczniów, pro-
mocja szkoły i regulamin oceny pra-
cy nauczycieli. Bardzo ważny doku-
ment w związku ze zmianą w przepi-
sach oświatowych.
Jak wygląda Pani wizja rozwoju
szkołyrozciągniętanacałąkadencję,
amoże i dłużej?
Wizja szkoły jest bardzo podobna do
wizji poprzedniego dyrektora. Chcę
dalej utrzymać projekty, które są re-
alizowane w szkole. Umożliwiają na-
szym uczniom nie tylko doskonale-
nie języka angielskiego, czy niemiec-
kiego, ale także poznawanie kultu-
ry innych narodowości. Mam nadzie-
ję, że dzięki współpracy z dyrektorami
szkół podstawowych (gimnazjów) uda
nam się wyłapać wybitnie uzdolnio-
nych uczniów, którzy osiągaliby wy-
sokiemiejscawkonkursachprzedmio-
towych czy olimpiadach. Chcę, aby
szkoła była atrakcyjna dla uczniów,
rozwijała ich pasje i zainteresowania.
Rozmawiał Artur Szlis
Pierwsza w historii szkoły
Nie narażajmy swoich i cudzych dzieci...
C
zytałam, między innymi wŻyciu Grójca, że gwałtownie wzra-
sta liczba zachorowań na choroby, z którymi - wydawało się -
ludzie już dawno sobie poradzili. Przed kilkoma dniami z prze-
rażeniem przeczytałam w Internecie, że jak podała Światowa
Organizacja Zdrowia (WHO) w pierwszej połowie tego roku odnotowa-
no ponad 41 tysięcy przypadków odry wśród dzieci i dorosłych, a w co
najmniej 37 przypadkach choroba doprowadziła do zgonu. Podano też,
że w 2016 roku przypadków zachorowań było zaledwie nieco ponad 5
tysięcy.
Ponad połowę wszystkich tegorocznych przypadków zachorowania na
odrę (23 tys.) odnotowano na Ukrainie. Tymczasem w naszym powie-
cie mamy ponad 100 tys. pracowników z Ukrainy. U nich – z powodu
trwającego konfliktu zbrojnego – załamał się system rutynowych szcze-
pień i nadzoru epidemiologicznego. Z tego co wiem, wirus odry bardzo
łatwo się przenosi. Choroba początkowo przypomina grypę, a następ-
nie objawia się charakterystyczną wysypką. Odra osłabia układ odporno-
ściowy. W skrajnych przypadkach może doprowadzić do śmierci. Cho-
roba jest szczególnie niebezpieczna dla dzieci do trzeciego roku życia i
osób dorosłych.
Apelujęwięc dowszystkich rodzicówwnaszym regionie – nie słuchajcie
znachorów z Internetu. Ogrom negatywnych tam informacji sieje grozę i
wątpliwości.Wcentrum uwagi nie są już choroby, tylko efekty działania.
Nie wiemy, czy dana relacja jest prawdziwa, czy nie. Takie „prawdy” są
trudne do zwalczenia, przypominają walkę z fake newsami. Jeśli nawet
wielokrotnie powtórzymy, że to nieprawda, to i tak w głowie pozostanie
konotacja. Szczepionka przeciwko odrze nie prowadzi wprawdzie do au-
tyzmu, ale spontaniczną asocjacją pozostanie odra i autyzm.
Nasze dzieci idą do szkoły... Powtórzmy więc: odra to jedna z najbardziej
zaraźliwych chorób. Dwa szczepienia mogą przed nią chronić.
Ewa Wilczyńska-Mayer
LIST
DO REDAKCJI
Redaguje zespół pracowników
Grójeckiego Ośrodka Kultury
Redaktor Naczelny
Grzegorz Rejer
Wydawca:
Grójecki Ośrodek Kultury
ul. Józefa Piłsudskiego 3,
05-600 Grójec
tel./fax (0-48) 664 23 06
Skład własny
Drukarnia: Agora S.A.
ISSN 1689-8486
Ż
YCIE
G
RÓJCA
SzanownaRedakcjo,
NiedawnonałamachŻyciaGrójca
przeczytałamartykułnatematproble-
mówfinansowychfirmyPKSGrójec,li-
kwidowaniaprzeznichkursów,ocze-
kiwaniapomocyfinansowejodpobli-
skichgmin.Zgłaszanymproblemem
jestmałezainteresowanieprzejazda-
mi,któreztegopowoduzwyczajniesię
nieopłacają.
GdybytylkoPKSmiałjakąśpopularną
trasęznaprawdędużąliczbąpasaże-
rów,około40kursamidzienniewobie
stronyikażdymbiletemza8,80…
PKSGrójecmatakątrasę,sątooczy-
wiściekursydoWarszawyod4:00do
21:30.Jednakabsolutnieniedziwią
mnieproblemyfirmy,ponieważnie
jestonawstaniewykorzystaćtejtra-
syjakoźródłazarobku,gdyżświadczy
usługinaprawdębardzoniskiejjakości.
Sytuacja, jakiejostatniobyłamuczest-
nikiem,utwierdziłamniewopinii,któ-
rąbudujęsobieofirmieodkilkulat.
Wedługrozkładunaprzystankuw
WarszawienaulicyHynkaautobusdo
Grójcapowinienprzyjechaćo20:24
(przezKruszew)oraz20:38(przezGłu-
chów).Pomimopóźnejgodzinyauto-
busprzyjechałnapowyższyprzysta-
nekdopieroo20:50ikuzaskoczeniu
wszystkichpasażerówpołączyłoba
tekursy.Kierowcaniebyłnamwsta-
niezbytzrozumialewyjaśnić,jakau-
tobusbędziejechał,zapewniałjedy-
nie,żeinnegokursuniebędzie.Auto-
busdojechałdoGrójcaswojąstałątra-
sąo21:54,mimożewedługrozkła-
dupowinieno21:21byćwKruszewie.
Cozpasażeramiztejiinnychmiejsco-
wościpodrodze,którzyoczekiwalina
kursdoGrójca?Mieszkańcy,awzasa-
dziemieszkaniecKruszewapodróżują-
cyautobusemmiałwięcejszczęścianiż
oni.WGrójcukierowcaautobusuzapy-
tał,czyktośchciałbyjednakdojechać
dotejmiejscowości.Chętnybyłrzeczy-
wiściejedenispecjalniedlaniegokurs
wzmodyfikowanejwersjii zgodzin-
nymopóźnieniemmiałsięodbyć.
Sytuacjazpołączeniemkursówbyła
dośćniecodzienna,alespóźnieniajuż
nie.Autobusymająwzasadzieodpo-
czątkuźlewyliczonedługościtrwania
przejazdu.Wedługrozkładu:PKSjadą-
cyzDworcaZachodniegonaprzysta-
nekBitwyWarszawskiejdojeżdżatam
w4minut,podczasgdywedługmap
Googlepodróżautemtrwa5minutito
wsytuacjibrakukorków.Taksamowy-
glądasytuacjazprzystankiemnaulicy
Hynka–wedługrozkładujestto8mi-
nut,wpraktycenawet20.
CowięcejPKSGrójecnawetwczasie
upałówpodstawiastareautobusyAu-
tosan,wktórychniemaszansliczyć
naklimatyzacjęaniżadnąinnąformę
chłodzenia.Jedynymwyjściem,zktó-
regopasażeromzdarzasiękorzystać,
jestzdjęciekoszulki.Kierowcompracu-
jącymwtakichwarunkachniemaco
siędziwić,żebywająniemili.Jestemw
staniezrozumiećtakżeichzagubienie
wsytuacjiłączeniadwóchkursówwje-
den.Gdybyniemojawłasnadezorien-
tacjawcałymtymzamieszaniu,być
możeuznałabymtenpomysłzanowa-
torskąoszczędność.
MożePKSGrójec,zamiastoczekiwać
pomocyzzewnątrz,powinienzadbać
oklientów,którychjeszczemaipopra-
wićjakośćświadczonychusług.Wte-
dybyćmożepojawiąsiępasażerowie
wybierającykurszinnegopowoduniż
brakalternatyw.
Studentka,mieszkankaGrójca
PASAŻER JEST DLA PKS KŁOPOTLIWYM KLIENTEM
1 3,4,5,6,7,8,9,10,11,12,...16
Powered by FlippingBook